1
Słabo idzie
Napisane przez
Kuba Standera
,
21 grudzień 2012
·
1277 Wyświetleń
Od dłuższego czasu.
Dyskusje forumowe zamieniają się w jakieś pyskówki, pewnie nawet jakby wejść na tematy zupełnie obojętne jak cycki skończyłoby się wirtualnym mordobiciem.
Koniec świata, przynajmniej póki co, wyszedł też bardzo słabo spektakularnie.
Dobre pływy, a ja to zepsute auto, to pojadę jutro, bo na linkę czekam, to jak już wszystko mam gotowe to świąteczne klimaty dopadają.
Jednak, już jutro, planuję wrócić w miejsce, gdzie ostatnim czasem widziałem nawet ryby.
Rozległa płycizna, wody po kolana na dobre set metrów w każda stronę i za nic mając środek grudnia suną sobie nad szarym piachem ciemno-szare cienie. Nerwowo, na boki, odprowadzają gumę? Nie wiem na ile ja widzę, płyną koło niej, od czasu do czasu przepływając z jednej strony na drugą. Niestety, kolejny rzut postanawia zaaportować mój kundel i czmychają w stronę zatoki.
Bassy? Mullety?
Pewności nie ma, ale wrócę do nich. Nowe muchy, nowe pomysły, ale też i wreszcie dzień na powietrzu!
Dyskusje forumowe zamieniają się w jakieś pyskówki, pewnie nawet jakby wejść na tematy zupełnie obojętne jak cycki skończyłoby się wirtualnym mordobiciem.
Koniec świata, przynajmniej póki co, wyszedł też bardzo słabo spektakularnie.
Dobre pływy, a ja to zepsute auto, to pojadę jutro, bo na linkę czekam, to jak już wszystko mam gotowe to świąteczne klimaty dopadają.
Jednak, już jutro, planuję wrócić w miejsce, gdzie ostatnim czasem widziałem nawet ryby.
Rozległa płycizna, wody po kolana na dobre set metrów w każda stronę i za nic mając środek grudnia suną sobie nad szarym piachem ciemno-szare cienie. Nerwowo, na boki, odprowadzają gumę? Nie wiem na ile ja widzę, płyną koło niej, od czasu do czasu przepływając z jednej strony na drugą. Niestety, kolejny rzut postanawia zaaportować mój kundel i czmychają w stronę zatoki.
Bassy? Mullety?
Pewności nie ma, ale wrócę do nich. Nowe muchy, nowe pomysły, ale też i wreszcie dzień na powietrzu!